środa, 14 stycznia 2015

8. Przebłysk przyszłości...

Przyszłość
 "Czy gdybym mogła cofnąć czas, wrócić do samego początku? Co najbardziej bym chciała zmienić? Jak by to wpłynęło na mnie i tych których kocham? Czy byłabym tu gdzie teraz? A może wcale by mnie nie było? Nie wiem, ale często zadaję sobie to pytanie. Może w wielu sprawach postąpiłabym zupełnie inaczej. Na pewno uratowała bym tego kogo tak bardzo kochałam. Już bym wiedziała jak postąpić, co powiedzieć. Gdybym podczas pierwszej misji ruszyła w pogoń za wrogiem, na pewno los nie byłby aż tak okrutny. Ale byliśmy wtedy tylko dziećmi. Zbyt mało rozumieliśmy aby postąpić słusznie, a to przełożyło się na nasz los podczas egzaminu na Chunina. Można było powstrzymać tego potwora, to przez niego wszystko zaczęło się zmieniać. Po tamtych wydarzeniach tak naprawdę nikt nie był już taki sam. Przestaliśmy być dziećmi. To zabawne, jak po latach łatwiej ocenić daną sytuację. Wyciągnąć wnioski, ale też żałować, że postąpiło się tak a nie inaczej. Przeszłość jest jak demon zamknięty za drzwiami. Ty trzymasz je i nie pozwalasz im się otworzyć, a on czeka aż troszkę osłabniesz i wyjdzie. Mój znów wygrał i przypomina mi przeszłe czasy. Jak byłam dzieckiem, gdy bawiłam się z bratem i Sasuke. Widzę naszą matkę, która z uśmiechem wita nas w progu domu. Byliśmy wtedy tak szczęśliwi, bez problemów, pełni niesamowitych planów. Kto by pomyślał, że tak skończymy? Jak los potrafi być kapryśny. Ale wiedziałam, ze kiedyś znów się we trójkę spotkamy. Nie ważne jakie jakie ścieżki się wybierze, los i tak je ostatecznie skrzyżuje... Często mam sny, jak ja w białej, długiej sukni idę przez wielkie jezioro a po drugiej stronie ktoś woła mnie moim imieniem. Ale bardzo niewyraźnie go widzę, przypuszczam,  ze to ono... moje przeznaczenie, które nadal w pełni nie jest mi znane i zrozumiałe. Ale teraz muszę stawić czoła teraźniejszości. Musze walczyć, być silna. Odzyskam to co straciłam, dzięki temu co zyskałam. Już nigdy się nie zatrzymam..." Hinata stała w pokoju, było ciemno, a za oknem szalała straszna burza. Nagle ktoś wszedł do pokoju.
- Hinata-sama, już czas, dostaliśmy znak, musimy ruszać. Wszyscy czekają na Ciebie- odpowiedział mężczyzna. Hinata spokojnie się odwróciła. Na jej twarzy widać było zdecydowanie i pewność siebie.
- Dobrze, jestem gotowa. Za Konohe i klan Hyuga!- Ruszyła pośpiesznie w stronę drzwi.
- Tu jest moja siła, to jest poje przeznaczenie... 

Teraźniejszość
Po wielu tygodniach nudnych misji, Kurenai miała dla swoich milusińskich nową ciekawą informację.
- Moi drodzy, zbliża się bardzo wązny dzień dla każdego młodego Genina. Ale decyzja o uczestnictwie w nim zależy wyłącznie od najodpowiedzialniejszej osoby w drużynie czyli mnie. Widzę w Was wielkie znudzenie misjami jakie mamy do wykonania, dlatego postanowiłam dać Wam ogromną szansę. Chcę zgłosić Was do egzaminu na Chunina. CO o tym sądzicie?- zapytała patrząc wymownie na swoją drużynę.
- To wspaniała wiadomość!- krzyknął ucieszony Kiba.
- Jejku, to bardzo ciekawa propozycja. Myślę, ze będzie to świetny dla nas test. Co Ty sądzisz Shino?- spytała Hinata.
- Podzielam Waszą opinię- rzadko kiedy mogli widzieć taki entuzjazm u swojego kolegi. Kurenai nie miała już więcej wątpliwości.
- Jeszcze dzisiaj zgłosze Wasz udział. Ale to nie będzie taka sobie łatwa przygoda. Czeka Was wiele wyzwań. Wasze umiejętności zostaną sprawdzone pod każdym kątem. Musicie się dobrze przygotować. Powodzenia!- Yuhi opuściła dzieciaki.
- Ruszam trenować, muszę być najlepszy! Prawda Akamaru?!-odrzekł jak zwykle energiczny Kiba, Akamaru szczeknął potwierdzający (chyba) tym samym, że zgadza się ze swoim właścicielem. Hinata również postanowiła nie próżnować. Wróciła do domu i namówiła brata na wspólny trening. Jak się okazało, jego drużyna również została wytypowana.
- Jestem ciekawa całego przebiegu tego egzaminu, sensei powiedziała, ze sprawdza to wszystkie nasze umiejętności. To bardzo ekscytujące! Jak osiągniemy wyższy stopień, to skończą się te nudne misje, typu opieka nad kotkiem, pomoc w archiwum- było to strasznie nużące, poza tym bez możliwości doskonalenia swoich technik.
- Hinata-chan, Neji!- bliźniaki usłyszały za sobą głos. Był to Naruto, jak zwykle uśmiechnięty biegł w kierunku bliźniaków.
- Cześć Naruto! A gdzie tak pędzisz?- zapytała Hinata. Lubiła tego blondaska, pomimo tego że był troszkę szalony.
- Ramen, ramen i ramen! Jestem głodny, okropnie. Może wybierzecie się ze mną?- zwrócił się do rodzeństwa.
- Niestety, nie dzisiaj. Mamy inne plany- odpowiedział stanowczo Neji. Nigdy nie lubił zmieniać sowjego grafiku dnia. Z tym był bardzo podobny ojca.
- No trudno, to pójdę sam, może następnym razem! Mam zapytanko, czy Wy też bierzecie udział w egzaminie?- cała jego drużyna również została zgłoszona. Hinata o tym nie wiedziała. Nie spotkała Sasuke odkąd jego drużyna wróciła z kilkudniowej misji, czuła jak by ją unikał.
- Oboje z naszymi drużynami- odpowiedział Neji. Jego słowa były bardzo zdawkowe i raczej chłodne.
- No to widzimy się na egzaminie. Tym czasem uciekam, Ramen czeka. Do zobaczenia!- blondas krzyknął w ostatnim momencie, wyraźnie był głodny.
- Powodzenia Naruto!- zawołała za nim Hinata. Neji był wyraźnie niezadowolony.- No co? O co chodzi? Czemu masz taką minę?- zwróciła się do brata. Był zły na siostrę.
- Nie powinnaś się z nim zadawać- odpowiedział krótko.
- Dlaczego? Co Ci w nim przeszkadza?- była zaskoczona jego reakcją.
- Po prostu, to nie jest odpowiednia osoba dla Ciebie. Tacy jak on nigdy nic nie osiągną. To nieudacznik- odrzekł Neji i ruszył przed siebie.
- Naruto może nas jeszcze kiedyś zaskoczyć- odpowiedziała na słowa brata- A może jesteś zazdrosny, ze mnie zabierze od Ciebie i odejdę?- zapytała wesoło.- Neji, przecież wiesz, że nie zostawię Cię, jesteś moim ukochanym bratem!- rzekła w stronę brata, a na jej buzi zagościł uśmiech.
- Jestem ukochanym, bo jedynym- zripostował słowa siostry
- To nic nie zmienia. Poza tym jesteśmy bliźniakami, a to czyni nas wyjątkowymi. Dzięki temu nigdy nie byliśmy sami, bo zawsze mieliśmy siebie- odpowiedziała siostra. Strasznie kochała brata i wiedziała, że on może zaprzeczać, ale też podziela jej emocje. Przytuliła mocno brata, który jak zwykle usilnie próbował się uwolnić z uścisku. Ostatecznie, pogodzeni ruszyli w stronę placu treningowego, bo wkrótce czekało ich wyzwanie. Walka nie tylko o stopień Chunina, ale i o, własne i najbliższych, życie.






Uwielbiam przeskakiwać w czasie podczas moich opowiadań, więc nie mogłam się powstrzymać również tutaj. Mam nadzieję, że przypadnie Wam to do gustu ;)
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania.
RR
P.S. Dłuższa notka na za dość uczynienie za poprzednią, pozdrowienia szczególne dla Natalii Urbaniak :*
P.S.S. Inspiracja dla mojej dzisiejszej notki i na cały dzień aktywności :


 

8 komentarzy:

  1. Nominowano mnie do udziału w blogowej zabawie, zapraszam do dołączenia jeśli masz ochotę.
    http://suna-gakure-monogatari.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Niby jest to nagroda służąca promocji blogów, ja sądzę, że sympatyczna zabawa w pytania i odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :) trafiłam tu przypadkiem i zaciekawił mnie opis w nagłówku więc zaczęłam czytać. Podoba mi się Twój styl pisania jest w nim coś takiego innego sama nie wiem jak to określić :D jedyne co mi się nie podoba to długość rozdziałów. Jak dla mnie są za krótkie (ale ja wybredna jestem więc się nie przejmój:) bardzo mi się podobało i na pewno będę zaglądać tu częściej :) pozdrawiam cieplutko i życzę weny i wolnego czasu :)
    P.S. jak masz ochotę to zapraszam do mnie: naruhina.piszecomysle.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, to będę wstawiać jedną dłuższą notkę a nie dwie krótsze ;) Cieszę się, ze udało mi się Ciebie zainteresować :D A na Twój blog wchodziłąm już wcześniej ;)
      Pozdrawiam i dziękuję za mądrą i przydatną krytykę :*

      Usuń
  3. Aaaa uwielbiam tą piosenkę :D rozdzialik też oczywiście cool

    OdpowiedzUsuń
  4. Początek no normalnie wow, szacun. Nie mogę się doczekać, aż dojdziesz do tego momentu opowiadania. Uwielbiam taką silna i zaradną Hinatę, wiec mam nadzieję, że trochę poprzeskakujesz w czasie do przodu.
    A Neji i Hinata tacy słodcy. Kochające się rodzeństwo - tak żadko spotykane haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz sama nie mogę się doczekać :D chce jak najszybciej skończyć te wątki przed przeskokiem.

      Usuń

Napisz do mnie Napisz do nas... Wyslij