sobota, 24 stycznia 2015

11. Pierwsza ofiara, pierwsza krew

(Przyszłość Sasuke)
Egzamin na Chunina zupełnie zmienił moje życie. Od tego dnia, żyję kłamstwem. Fakt, że żyję jest kłamstwem. Imię moje kłamstwem, pochodzenie kłamstwem. Pełno kłamstw. Znudzony światem, który nie zmienia się wcale… ale nie mogę wszystkiego porzucić z powodu owej rozpaczy, zwanej „kłamstwami”. Posiadłem wszak tę moc… (Uśmiecha się)… dlatego! Nie mogę się już wycofać, musze dalej dążyć ku swemu przeznaczeniu. Skrzywdziłem tak wielu, straciłem wielu. Przyjaciół, rodzinę, brata i cel w życiu. Jestem w takim punkcie, ze stoję na rozdrożu. Nie wiem gdzie mam pojść... w stronę najbliższych i być słabym, czy być samotnym, ale silnym człowiekiem. Do dzisiaj pamiętam słowa Hinaty "Fałszywe łzy ranią innych ludzi, fałszywe uśmiechy ranią nas samych…". Wybacz mi, że wtedy Cię nie usłuchałem, ale łzy, to porażka ciała pokonanego przez serce. Czy postępując inaczej, miałbym to co teraz? Myślę, że teraz już wiem co chcę chronić. Tylko czy nie jest już za późno? Blagam, czekaj na mnie... Jeszcze tylko trochę...
(Teraźniejszość)
- Nie możemy ciągle się ukrywać i unikać konfrontacji z przeciwnikiem- powiedział Sasuke podczas posiłku.
- Tia, Sasuke ma rację. W końcu musimy zdobyć ten drug zwój- odrzekł niewyraźnie z pełną buzią Naruto. Wszyscy spoglądali na siebie. Tak naprawdę wiedzieli, ze muszą ruszyć z bezpiecznego miejsca i działać.
- No to wiemy co musimy zrobić. Rozdzielić się. Prócz nas muszą być jeszcze co najmniej dwie drużyny ze zwojem Ziemi- podsumowałą Hinata i wstała dając do zrozumienia, ze nie warto czekać. Reszta drużyny 8 psotąpiła tak samo.
- No dobra, to co mozemy powiedzieć? Chyba dziękuję i powodzenia- powiedział Naruto. Po chwili wszyscy ruszyli w przeciwnych kierunkach. Las był ogromny! Jednak martwiło ich brak śladów żywej istoty. Czyżby było już za późno? Tylko oni zostali w tym przeklętym miejscu?
Ciszę przerwał nagle Shino.
- Słuchajcie, zabrzmi to bardzo dziwie... ale dostałem sygnał, ze niedaleko nas znajdują się Ci ninja z wioski Traw... też jestem w szoku- widac bylo ogromne zaskoczenia na minach towarzyszy.
- Shino, Twoje insekty moze się mylą?- zapytał Kiba. Spojrzał od razu na Hinatę i czekał na jej opinię w tej sprawie.
- Jesteś pewny?- Aburame pokiwał potakująco.
- Można człowieka oszukać, ale nie naturę. Feromonów nie można zmyć.- wytłumaczył spokojnie. Decyzja była prosta, postanowili bliżej przyjrzeć się przeciwnikowi. Okazało się, ze rzeczywiście są to genini z Kusagakure. Nagle głos zabrał jeden z nich.
- Wyczuwam jakiś gapiów. Heh, od kiedy dozwolone jest podglądanie? Pokażcie się- powiedział donośnie. Cała trójka pojawiła się przed przeciwnikami.
- My się chyba skądś znamy- dopowiedział.
- Tak, udało Wam się ostatnio zbiec. Ale nie dzisiaj- odpowiedziała Hinata. Była bardzo zdeterminowana.
- Bardzo bym chciał, ale mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia. Czeka na mnie taki jeden przystojniak z klanu Uchiha. Nie będę miał przyjemności Was zabić, ale zostawię to swoim towarzyszom. Do zobaczenie w piekle- dorzucił i uciekł z miejsca walki.
- Sasuke...- szepneła z przerażeniem Hinata, chciała udać się w pogoń za przeciwnikiem ale została zaatakowana. Musiała się zmierzyć z wrogiem. Shino i Kiba już toczyli wspólną walkę. W stronę Hinaty poleciał deszcz kunai, dziewczyna była zmuszona użyć swojej techniki, jeszcze niedopracowanej, ale nie miała wyjścia.
- Hakkeshō Kaite!- wokół dziewczyny zrobiła się wirująca tracza, która z łatwością odbiła broń wroga. Tym razem jej się udało. Wola walki daje efekty. Wróg był zaskoczony, ale nie stracił panowania. Płynnie przeszedł w kolejny atak, który zaskoczył dziewczynę po skończeniu techniki. Dostała silny cios, który odrzucił ją wprost na odległe drzewo. Była lekko oszołomiona. Ledwo zauważyła kolejny cios, lecz tym razem udało jej się uniknąć ataku. Złapała jednego z kunai, który leżał niedaleko niej. Odparowała atak wroga, który posługiwał się kataną. Sprawnie wyskoczyła ponad oponenta i wymierzyła cios.
- Hakke Kusho!- silna fala uderzyła wroga i cisnęła nim o ziemię. Z ręki przeciwnika wyleciała katana, którą Hinata złapała w dłoń. Przygotowana czekała na kolejny krok. w ruch poszły goniste pociski, dziewczyna na to czekała... Miała doskonałe zdolności w unikaniu ciosów wroga. Zwinnie uniknęła ataku i rzuciła się na ninja. Doszło do kilku wymian uderzeń broni. Jednak w ferworze walki, Hinata nie zauważyła, że stanęła na przygotowaną pułapkę. Była ranna, ogłuszona. Przeciwnik dostrzegł swoją szansę. Rzucił się w stronę kunoichi. Dziewczyna w ostanim momencie nastawiła ostrze, które weszłow ciało przeciwnika z ogromną łatwością. Hinata nigdy nie zapomni jego twarzy, tego zdziwienia połączonego z bólem. Krew zaczęła spływać po katanie na ciało Hyugi. Przeciwnik przegrał. Ostatkiem sił spojrzała na towarzyszy, z trudem uporali się z własnym przeciwnikiem, ale ostatecznie victoria! Podbiegli do białookiej, aby srawdzić czyja krew widnieje na jej ubraniu. Jednak była cała i zdrowa. Kiba pomógł dziewczynie wstać. Shino podszedł do ciała. Zdziwiło go to co zauważył.
- Szwy na twarzy? Co to chirurgia plastyczna nieudana? Coś tu nie gra- Aburame przeszukał ciała wrogów. Mieli szczęście, u jednego znaleźli coś bardzo cennego. Zwój Ziemi, los się do nich uśmiechnął.
- Pierwsze ofiary, pierwsza krew...- powiedziała Hinata. Postanowiła zatrzymać katanę, miecz który uratował jej życie. Nie takiego egzaminu się spodziewała. "A co z bratem? Czy żyje? Jeżeli trafili na Gaarę, ale tych typków... Sasuke, jest w niebezpieczeństwie, błagam nie daj się zabić... Sasuke, proszę Cię..." 
- Hinata-chan, musimy ruszać. Wieża czeka, nic tu po nas- powiedział Kiba i spojrzał na dziewczynę. Wiedziała, że musi ruszać, a dlaej nie będzie wcale łątwiej. 

4 komentarze:

  1. No no... Fajnie opisałaś tę walkę, Hinata nieźle się sprawiła :P Ta wstawka na początku jest bardzo intrygująca. Domyślam się, że w czasie egzaminu dostanie przeklętą pieczęć i potem pójdzie za Orosiem... A Hinata ma na niego zaczekać? Oby się nie przeliczył ;) Zobaczymy, czy moje podejrzenia są słuszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to nie wiem jeszcze jak zakończę historię ;) Nie do końca zgadzam się z Kishimoto. Muszę jeszcze pofantazjować. Ale ciekawa jestem pomysłu na Twoje idealne zakończenie :D

      Usuń
    2. Najlepiej się pisze opowiadania gdy nie zna się ich zakończenia ;) I czyta sie chyba również lepiej, gdy akcja nie jest do końca zaplanowana, duża szansa na niespodzianki :P Mnie się też nie podobało zakończenie by Kishi, w każdym razie większość rzeczy. NaruHina nigdy mnie nie przekonało, natomiast po obejrzeniu najnowszego filmu który już pojawił się w internecie chyba zmienię zdanie, te upublicznione sceny są sweet :P Nie podpowiem co powinnas zrobić z Sasuke, bo nie wiem ;] Nie skrzywdź go za bardzo, u ciebie jest sympatyczniejszy niz w mandze :D

      Usuń
  2. Jest krew :D Super Ci wyszła walka i oczywiście Hinata. Ekstra :)
    Naprawdę polubiłam te twoje przeskoki w czasie. Można w ten sposób bliżej zapoznać się z psychiką bohaterów. Trzymaj tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Napisz do mnie Napisz do nas... Wyslij