wtorek, 3 lutego 2015

13. Skryty w rękawie śnieg...

Hinata ciężko przygotowywała się do finałowej walki. Wiedziała, że czeka ją wielkie wyzwanie, bowiem jej przeciwnikiem był Shino. Zawsze podziwiała jego zwinność i siłę w walce, a teraz będzie musiała stawić mu czoła. W gruncie rzeczy bardzo ją to przerażało. Przez całe dnie organizowała sparingi z bratem.
- Szybciej pracuj nogami- zwrócił uwagę brat.
- A Ty skup się na celności. Szybkość to nie wszystko, liczy się precyzja.- dopowiedziała Hinata. Oboje zrobili duże postępy, pod bacznym okiem ojca, bardzo szybko uczyli się nowych technik. Hiashi wiedział, że ma geniuszy ninja i mało kto może zagrozić im w zwycięstwie. Szczególnie niepokonani byli w dwójkę, uzupełniali się doskonale i świetnie się rozumieli, wręcz bez słów. Nagle ojciec przerwał trening.
- Hinata, proszę abyś przyszła za 15 minut do mojego pokoju. Musimy porozmawiać- powiedział i udał się do wnętrza rezydencji. Dziewczyna posłusznie wykonała polecenie ojca. Weszła do jego prywatnego pokoju.
- Zauważyłem, że zaczęłaś doskonalić technikę walki kataną- odrzekł spoglądając na dziewczynę.
- Tak, tato, jakoś strasznie ta broń przypadła mi do gustu i uważam, ze całkiem nieźle mi idzie walka z kataną u boku. Neji też popiera mój pomysł- odpowiedziała spokojnie.
- Hmmm... nie dziwię się. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jesteś taka jak mama- zbliżył się do Hinaty i dotknął jej ramienia.- Wiesz, ze ukochaną bronią mojej zony była właśnie katana? Byłą mistrzynią i mało kto mógł uważać się za równego niej. Po śmierci mamy postanowiłem schować wszystkie jej rzeczy- kontynuował i zbliżył się do wielkiej szafy z której wyciągnął podłużne drewniane, zdobione pudełko- To należało kiedyś do niej. Myślę, ze nadszedł czas, aby należał teraz do Ciebie- powiedział i podał pakunek córce. Hinata z ciekawością otworzyła pudełko. Zawartość ją zaskoczyła.

- To Sode no Shirayuki... Jeden z najpiękniejszych mieczy jakie zostały wykute na świecie. Biała klinga i rękojeść, czysta niczym śnieg. Jest przekazywany w naszej rodzinie od niepamiętnych czasów. Teraz jest Twój... Żona by tego chciała, więc spełniam jej życzenie. Myślę, ze pomoże Ci w egzaminach.- powiedział i spojrzał na drzwi. Stał w nich uśmiechnięty Neji.
- Opowiedziałem tacie jak świetnie dajesz sobie radę z kataną. Namówiłem go, by dał Ci szansę. Nie zawiedź nas. Ta katana jest wyjątkowa, postaraj się wsłuchać w jej głos.- odpowiedział i przytulił mocno siostrę.
- Dziękuję, ja nie wiem co powiedzieć- rzekła trzymając broń w ręku, która pięknie lśniła w świetle księżyca. Jednak poczuła dziwne zimno i prąd, który przebiegł przez jej ciało. "Niesamowite, jest taka piękna. Sode no Shirayuki, Skryty w Rękawie Śnieg, w końcu jest śnieżno biała, nazwa została słusznie wybrana. Mama była mistrzynią, nie mogę sprawić jej zawodu..." Hinata ruszyła na plac treningowy. Wzięła do ręki miecz, była lekki, praktycznie go nie czuła. Zaczęła próbować podstawowe ciosy. Neji z daleka oglądał poczyniania siostry. Wyglądała jak by tańczyła, pełna gracji, wdzięku. Jej ruchy były płynne, a wstęga która była częścią katany, oplatała jej ciało. Postanowił z zaskoczenia zmierzyć się z Hinatą, podniósł jej poprzedni miecz i ruszył w jej stronę. Dziewczyna doskonale odparła atak, biała klinka bez problemu zatrzymała cios. Miecz był przedłużeniem jej ręki. Z łatwością wykonała kolejny cios, białe ostrze trafiło w katane Nejiego. Cios był taki precyzyjny, że klinga brata pękła w miejscu zderzenia.
- Niesamowite- powiedział zszokowany Hyuga. 
- Jest piękną bronią- dodała Hinata. Po dokończeniu treningu, bliźniaki udały się do swoich pokoi. Księżycooka szybko zasnęła. Sparingi nieźle dawały im w kość. Zapadła w głęboki sen. Był bardzo dziwny. Śniła o jakiejś wielkiej wojnie. Nieznane twarze osoby i miejsca. Nagle pojawiła sie przed Hinatą kobieta, bardzo piękna, o białych włosach i jasnych oczach. Bił od niej taki niespotykany spokój. Nagle popatrzyła na Hyuge i wyszeptała:"Jeśli wygrasz, przeżyjesz. Jeśli przegrasz, zginiesz. Jeśli nie będziesz walczyć nie możesz wygrać! A wtedy jak ochronisz tych których kochasz?". Białowłosa spojrzała na nią i wyciągnęła w stronę dziewczyny rękę. Dotknęła czule policzka Hyugi. Jej dłoń była zimna, ale ciepła zarazem. Spojrzały sobie prosto w oczy i nagle kobieta zniknęła. Szła przed siebie, otaczała ją tylko ciemność. Nagle zobaczyła swój miecz, który w pewnym momencie zaczął się rozpadać. Niczym płatki śniegu rozdmuchane przez wiatr, rozsypał się na drobinki. Próbowała chwycić rękojeść, ale nie zdążyła. Poczuła w pewnym momencie straszliwy chłód, który przeszył jej ciało. Jej stopy zaczęły zamarzać, lód pochłaniała jej ciało. Zaczęła krzyczeć, ale nikt nie słyszał, nikt nie przybiegł z pomocą. W tym momencie dziewczyna się zbudziła. Była zalana potem, szybko i płytko oddychała. "Co to było? Kim była ta kobieta? Przecież jej nie znam. Dobrze, ze to tylko zły sen" Uśmiechnęła się i podeszła spokojnie do okna. Księżyc był w pełni. Błyszczał pięknie na nieboskłonie. Poczuła ulgę i wielki spokój. Postanowiła wrócić do łóżka, musiała się wyspać przed jutrzejszym dniem. Rano miała odwiedzić Sasuke w szpitalu, bardzo się o niego martwiła. Nie widziała się z nim od dnia eliminacji. Wtedy nie wyglądał najlepiej, do tego wylądował w szpitalu, co tym bardziej ją niepokoiło. Wróciła do łóżka i zasnęła.
(Następnego dnia)
Hinata skoro świt ruszyła do szpitala. Chciała jak najszybciej spotkać się z Sasuke. Była wdzięczna Naruto, że poinformował ją o stanie kolegi. Tylko dzięki blondasowi dowiedziała się gdzie przebywa Uchiha. Weszła do budynku szpitala, zapytała pielęgniarkę o numer sali. Zadowolona podeszła do drzwi, już chciała wejśc, gdy usłyszała znajomy głos. To Sakura Haruno, siedziała blisko łóżka Sasuke. Hyuga wycofała się, nie chciała mieć współtowarzyszy podczas wizyty. "Ona ciągle jest blisko niego. Nie odstępuje go o krok. Czyżby tak bardzo go... lubiła?" Straciła ochotę na odwiedziny, postanowiła wrócić. Była głęboko zamyślona, nie zauważyła nawet tenten, która minęła ją w drodze. Na szczęście przyjaciółka miała o wiele trzeźwiejszą głowę.
- Hinata-chan! Co z Tobą?- zapytała łapiąc dziewczynę za rękę. Hinata wróciła do rzeczywistości.
- Tenten, przepraszam, zamyśliłam się- odpowiedziała dziewczyna.
- Co Cię tak zmartwiło?- dopytywała brunetka. Hyuga opowiedziała co ją spotkało w szpitalu. Obie udały się na kubek gorącej herbaty. Zapach malin zawsze poprawiał Hinacie humor.
- No kiepska sytuacja, ale nie powinnaś się przejmować. To musi być trochę irytujące, gdy ciągle łazi za Tobą jedna osoba. Pomyśl, budzisz się ona, śnisz- ona, jesteś w szpitalu- ona.- podsumowała Tenten. Hinata uśmiechnęła się pod nosem. W głębi serca była chyba troszkę zazdrosna, a może zła. Na szczęście miała przy sobie Tenten, która zawsze umiała ją podnieść na duchu. W końcu nie ma nic gorszego niż nie posiadać przyjaciół. Prawda?


Dziękuję Wam za komentarze! Motywują mnie do jeszcze większej pracy ;) Pisze dla Was i dzięki Wam! Zainteresowanych powiadamianiem o nowych postach przez gg, zachęcam do napisania do mnie na stronie, za pomocą komunikatora GG, którego ostatnio dodałam. Z chęcią będę wysyłać inf o nowych postach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
RR :*

8 komentarzy:

  1. Heja :) super rozdział. Zaintrygował mnie ten sen czuję, że w przyszłości będzie mieć jakieś znaczenie.
    Na fonie nie mogę coś znaleźć Twojego nr gg więc daję mój 51271464 :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, rzyczę dużo weny i wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny ^, ^ mnie też zaintrygował ten sen :D życzę WENY :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno watek ten rozwinę ;-) cieszę się, że rozdział przypadł do gustu

      Usuń
  4. Fajny motyw z upodobaniem do broni, której używała jej matka. W mandze kobiety z rodu Hyuuga zaniedbano, więc warto o nich pisać ;) czyżby Hinata była zazdrosna o Sakurę? oO Ciekawe, czy Sasuke spławi ją jeśli będzie zbyt natarczywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zupełności się zgadzam co do rodu Hyuga. Dlatego ja pragnę pokazac go w zupełnie nowym świetle ;-) a Sasuke miałby sprawić Hinate czy Sakure? :D

      Usuń
  5. No no ekstra rozdział. Jak oglądałam Bleach taż uważałam ten miecz za najpiękniejszy w całym Anime. Super, że wprowadziłaś do opowiadania ten motyw, uwielbiam walkę katanami, potrafią być takie dostojne a jednocześnie potężne. Do tego sen. Się fajnie rozkręca. Nic tylko czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń

Napisz do mnie Napisz do nas... Wyslij